Mieszkaniec Będzina wjechał pod wpływem alkoholu w autobus w Dąbrowie Górniczej samochodem skradzionym w Bytomiu...
Sporo na swoim sumieniu ma kierowca zatrzymany w niedzielne popołudnie przez dąbrowskich mundurowych. Nie dość, że 30-letni mieszkaniec Będzina kierował pod wpływem alkoholu, to jeszcze uderzył kradzionym samochodem w autobus linii miejskiej i uciekł z miejsca. O jego losie zdecyduje niebawem dąbrowski sąd.
Mundurowi z komendy w Dąbrowie Górniczej w niedzielę (24.01.2021 r.), około godziny 14.00 zostali skierowani na ulicę Parkową, gdzie według zgłoszenia miało dojść do zdarzenia drogowego. Policjanci szybko dotarli na miejsce, gdzie po wysłuchaniu relacji świadków ustalili rysopis kierowcy opla, który uciekł bez udzielania pomocy poszkodowanym. Jak się bowiem okazało, w wyniku wjechania osobówki w tył autobusu, jego 60-letnia pasażerka upadła i straciła przytomność, a 33-letni pasażer opla został w nim zakleszczony.
Policjanci wraz z przybyłymi na miejsce strażakami i ratownikami zdołali wyciągnąć 33-latka ze zmiażdżonego samochodu. Na szczęście nie odniósł on poważniejszych obrażeń, jednak zarówno on, jak i pasażerka autobusu zostali przewiezieni do szpitala.
Już kilka minut później, na jednej z ulic w pobliżu zdarzenia, policjanci z dąbrowskiej prewencji wraz z patrolem drogówki zatrzymali pijanego mężczyznę, odpowiadającego rysopisowi kierowcy opla. Wtedy też wyszło na jaw, że samochód, którym podróżował został skradziony mieszkańcowi Bytomia. 30-latek został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kradzieży pojazdu i nieudzielenia pomocy osobom w stanie zagrożenia życia. 210127